Zamów najnowsze wydanie magazynu EVO
Już dziś możesz zamówić nowy numer lub prenumeratę magazynu EVO. Magazyn jest również dostępny w najlepszych salonach prasowych.
Cupra okazała się przebojem koncernu VW, w przeciwieństwie do… Seata. O co tutaj chodzi?
Zaczniemy nietypowo, mianowicie od… rywali. Z kim mierzyć musi się dzisiaj Cupra? No właśnie, paradoksalnie, z niewielką liczbą aut. Niemcy na tyle skutecznie spozycjonowali Leona na rynku (choć rzecz dotyczy też innych modeli marki), że tak na dobrą sprawę, łeb w łeb parametrami i rozmiarem z autem tym rywalizować może tylko… Golf R. Który jest rzecz jasna droższy, ale i bardziej poważany. Bo rzadszy. Bo droższy.
Sprawa jest trochę głębsza, bo Cupra ma się z roku na rok lepiej, w przeciwieństwie do… Seata, na którym przecież bazuje. Volkswagen odseparował od siebie te dwie marki śladem DS i Citroena, tworząc subfirmę, która oferować ma charakterne, spersonalizowane samochody, nieco smaczniejsze niż kolejna odnoga znanego projektu, choć bazująca na sprawdzonej technologii. W teorii - nic odkrywczego, a w praktyce, sytuacja rynkowa pokazuje, że Cupra ma się wyjątkowo świetnie. Chodzą pogłoski o wygaszaniu życia Seata, sportowa gałąź rodu musi więc dać z siebie wszystko.
I daje. Leon jest okrutnie przewidywalny - nie ma w zasadzie rzeczy, w której zaskoczyłby czymś innowacyjnym osobę, która ma do czynienia z nowoczesną motoryzacją przynajmniej od kilku lat. I wiecie co? To właśnie kreuje ów sukces Cupry. Oferuje nieźle opakowane, przez szereg atrybutów dające się odbierać jako zindywidualizowane auto, które kryje sprawdzoną od lat technikę i technologię - niezawodną i do bólu skuteczną. Bo jak inaczej określić skrzynię DSG, napęd obu osi 4Drive (bliźniacze rozwiązanie do 4Motion Volkswagena), czy w końcu sprawdzony motor 2.0 TSI?
W tym wydaniu ma aż 310 KM, co przy zimowej eksploatacji, dzięki napędowi obu osi spisuje się wręcz wzorowo. To w ogóle samochód jakby skrojony na miarę. Ma optymalne gabaryty - ciągle mieści się w widełkach kombi stworzonego na solidnym hatchbacku, jednocześnie oferując naprawdę potężny i foremny bagażnik. Jest atrakcyjny stylistycznie, nie odstaje wizualnie od innych marek, choć przestał już rzucać się w oczy (to też pokłosie tego, że Cupra to częsty widok na drogach, nie tylko polskich).
Wnętrze to coś, co znamy (choć z innym stylem) z wielu innych aut Grupy VW. Cupra nie rzuca na kolana innowacją, ale oferuje przemyślane rozwiązania i znakomitą funkcjonalność. Główne zastrzeżenie można mieć do powolnego systemu inforozrywki z początkowo mało intuicyjnym menu. Później wszystko staje się trochę bardziej logiczne, ale może to celowy zabieg - spodziewasz się niemieckiego rozsądku, a dostajesz trochę hiszpańskiej żywiołowości.
Na uznanie zasługuje też silnik i skrzynia biegów. Nie są czymś oczarowującym, może też przez to, że znamy je od lat, ale solidnie wykonują swoją robotę. Silnik zadowala dynamiką, skrzynia jedynie przy szybkim przerzucaniu między P, N, D, R potrafi trochę za długo przełączać biegi. Poza tym zestaw ten stanowi niezły tandem, choć chęć dynamicznej jazdy lepiej zapowiedzieć autu zmianą trybu pracy skrzyni w manualny. Operowanie manetkami (niestety wykonanymi z fatalnego plastiku) dużo lepiej wpływa na doznania z jazdy.
Jakość wykonania Cupry może pozostawiać trochę do życzenia, ale ma to być w końcu niejako łącznik między linią RS Skody, a odmianą R Volkswagena czy nawet S od Audi. Jest więc trochę smaczków stylistycznych, przemyślana funkcjonalność, ale tylko przyzwoita jakość wykonania. Na co dzień raczej nie będzie to aż tak drażniący aspekt.
Cupra to auto uniwersalne i czuć to w użytkowości, ale i pozycji za kierownicą. Bardziej ambitny kierowca będzie oczekiwał nieco niższej pozycji za kierownicą. Świetne kubły z kolei (to opcjonalny wariant z karbonowymi plecami) serwują odrobinę mniej miejsca niż w odmianie z regularnymi fotelami. Widać więc, że Cupra Leon lawiruje między różnymi rozwiązaniami, chcąc dogodzić jak największej liczbie odbiorców. I wiecie co? W zasadzie idealnie się z tego zadania wywiązuje, bo różne opcje konfiguracji pozwalając znaleźć coś dla siebie niemal każdemu potencjalnemu użytkownikowi. Wystarczy tylko, że będziesz wiedział jak VW pozycjonuje tę markę i co z założenia ona oferuje.
A za ile? Cenniki Leona ST startują od 137 500 zł. Mówimy wówczas jednak o aucie ze 150-konnym 1.5 TSI pod maską, manualną skrzynią i przednim napędem. Auto w konfiguracji jak to ze zdjęć to już minimum 199 200 zł (2.0 TSI 310 KM, 7DSG, 4Drive), choć kilka opcji winduje cenę samochodu do ponad 230 000 zł. To już mnóstwo pieniędzy, ale rozsądne zarządzanie konfiguratorem pozwoli zbudować taki samochód za niewiele ponad 200 000 zł. Jak na sprawdzoną konstrukcję, a jednocześnie ciągle w trochę zawadiackim wydaniu, nie jest to najgorsza oferta. Dostajemy w pełni funkcjonalny, wygodny samochód o atrakcyjnym wyglądzie, niezłym wyposażeniu standardowym i ze skuteczną mechaniką. Volkswagen Golf R pozostaje ciągle bardziej “elitarnym” wyborem, co trochę kłóci się z dosłownym znaczeniem marki.
Już dziś możesz zamówić nowy numer lub prenumeratę magazynu EVO. Magazyn jest również dostępny w najlepszych salonach prasowych.
Design inspirowany Ferrari Daytona i wolnossące V12 - oto 12Cilindri, nowe super-GT od Ferrari.
Ustępująca zima sprzyja planowaniu motoryzacyjnych eskapad. Dokąd zabierzemy Was w tym roku?
Czy testowanie i recenzowanie nowych modeli samochodów to praca marzeń? A może praca jak każda inna? Pora spojrzeć na życie redaktora EVO od kuchni.
Podstawowy Mercedes-AMG GT 43 ma pod maską dwulitrowe serce o mocy 422 KM.
28 maja poznamy wszystkie szczegóły pierwszego w historii zelektryfikowanego Porsche 911.
Alpenglow Hy4 to jeżdżące laboratorium dla przyszłych wyścigowych prototypów marki Alpine.
Caterham stworzy 85 sztuk modelu Seven 485 zanim wycofa ten wyjątkowy model z rynku europejskiego.
Produkcja silnika W12 ma się ku końcowi, ale Bentley ma już dla niego godne, hybrydowe zastępstwo.
Szef inżynierii Lamborghini podzielił się z mediami kontrowersyjną tezą na temat przyszłości marki.
Nowe BMW X5 M ma 625 KM pędzone na cztery koła i jeździ jak… podwyższone M5?
Defender otrzymał pakiet aktualizacji, w tym uproszczenie oferty, mocnego diesla i luksusowe fotele.
Większa moc, mniejsza masa i ulepszone zawieszenie mają pomóc BMW M4 CS rywalizować z Porsche 911.
Batur Convertible z silnikiem W12 jest trzecim modelem specjalnym Bentleya w ostatnich latach.
Volvo coraz mniej wspólnego ma ze Szwecją, ale ciągle uchodzi za premium.
Już od lat synonimem auta elektrycznego jest Tesla - jak sprawdza się w życiu codziennym?
Design inspirowany Ferrari Daytona i wolnossące V12 - oto 12Cilindri, nowe super-GT od Ferrari.